Prezenterka szampana jest ulubieńcem publiczności, a jej obecność zbiera entuzjastyczne recenzje na całym świecie od do . Jednak, jak ujawniła 40-latka, bycie sensacją telewizyjną nie jest dla niej tak łatwe, jak się wydaje – i zajęło trochę czasu, aby znaleźć pewność siebie, aby bez strachu pokazać wszystkie aspekty jej osobowości.
Mogłabym się wczuć tak bardzo, że emocje by we mnie narastały i po prostu zaczęłabym płakać
Holly Willoughby
„Byłam w This Morning od 12, 13 lat… i to jest wyczerpujący pokaz” – wyznała.
W konfrontacji z mocno uderzającym materiałem w serialu, naturalny „empata” zostałby zredukowany do łez – coś, co jej zdaniem nie zawsze pasowało do świata telewizji.
„Czasami potrafię znaleźć się w sytuacjach, w których naprawdę pochłaniam energię tego, co się dzieje” – kontynuowała.
„Czuję to tak bardzo, że zaczynam czuć, jakby to się ze mną działo”.
CZYTAJ TERAZ:
Holly Willoughby często była doprowadzana do łez przez jej empatyczną reakcję na historie z tego ranka (Zdjęcie: ITV)
„Mogłabym tak bardzo wczuć się w empatię, że emocje by we mnie narastały i po prostu zaczęłabym płakać” – powiedziała na początku tego tygodnia.
Na początku Holly bała się robić fale z powodu otaczającego ją środowiska.
„Zajęło mi naprawdę dużo czasu, zanim poczułem się komfortowo i poszedłem, dlaczego? Dlaczego tego nie robimy? Dlaczego nie wolno ci odczuwać emocji? wyjaśniła.
Jednak z biegiem czasu dowody przemówiły same za siebie – empatyczny i wrażliwy styl prezentowania Holly był możliwy do utożsamienia i podbijał serca widzów.
„Ludzie mówili: »Obserwuję to i płaczę z tobą«” – wspominała Holly.
„Gdybym oglądał to w domu, też bym płakał.
'Co za różnica? Wszyscy jesteśmy prawdziwymi ludźmi. Z prawdziwymi emocjami. Nie będę się już o to martwić.
Dodała: „[Płacz] jest postrzegany jako słabość, jako cecha kobieca, a sukces, do niedawna, bardziej przypominał mężczyznę niż kobietę. To było dla mnie trudne.
[WGLĄD]
[ZDJĘCIA]
[ŁAMANIE]
Jednak stopniowo nabrała pewności siebie, aby zmienić markę i ujawnić swoje autentyczne ja publicznie, i zbiera z tego korzyści.
Jej poradnik „Reflections” zapewnił jej miejsce na liście bestsellerów „Sunday Times”.
„Wiesz, naprawdę dużo czasu zajęło mi nabranie pewności siebie i odporności i dotarcie do punktu, w którym rzeczy z tej książki musiały wyjść na jaw i nie bałam się, co ludzie o tym pomyślą” – wyznała.
Następnie uruchomiła swoją stronę internetową Wylde Moon, która ma pewne podobieństwa w stylu do Goop Gwyneth Paltrow.
Strona jest świętem alternatywnych terapii, uzdrawiania kryształami i artykułów z kobiecym akcentem.
Chociaż niektórzy krytycy określili Holly jako „zwariowaną”, jest niezrażona.
„[Wylde] to stare słowo oznaczające dzikie, które zwykle oznaczało „nieokiełznany” i było zwykle używane w odniesieniu do kobiet. Chcę być nieokiełznaną kobietą. Bo jeśli ktoś chce mnie oswoić, to znaczy, że dopasowałam się do parametrów, które stworzył ktoś inny – zdradziła.
„Nie boję się już reakcji na to. Jeśli to nie pasuje do twoich myśli i oczekiwań wobec mnie, cóż, nic nie mogę na to poradzić. Nie mogę tego zmienić. Nie chcę tego zmieniać. I tego nie zmienię. To ja.'