Witamy w Marwen (2018)

TWARZ KOŁA: PRAWDZIWA TWARZ:
Steve Carell jako Mark Hogancamp Steve Carell
Urodzony:16 sierpnia 1962
Miejsce urodzenia:
Concord, Massachusetts, USA
Mark Edward Hogancamp Mark Hogancamp
Urodzony:1962
Miejsce urodzenia:Newburgh, Nowy Jork, USA
Steve Carell jako Hogie (Mark Steve Carell jako Hogie (Mark's Alter Ego w filmie) Hogie (Mark Hogie (Mark's Alter Ego)
Leslie Mann jako Nicol Leslie Mann
Urodzony:26 marca 1972
Miejsce urodzenia:
San Francisco, Kalifornia, USA
Colleen Vargo Colleen Vargo

Zmieniono nazwę Nicol w filmie
Nicol Alter Ego w filmie Leslie Mann (jako Nicol's Alter Ego w filmie) Lalka Barbie Colleen Vargo Alter Ego Colleen (Lalka Alter Ego)

Kwestionowanie historii:

Czy mężczyźni przed barem pobili Marka Hogancampa, ponieważ powiedział im, że jest cross-dresserem?

Tak. Plik Witamy w Marwen Prawdziwa historia potwierdza, że ​​8 kwietnia 2000 r. pięciu mężczyzn wyskoczyło 38-letniego wówczas Marka Hogancampa przed salonem Luny Tune w Kingston w stanie Nowy Jork, po tym, jak poinformował jednego z nich, że lubi ubierać się zarówno w męskie, jak i Ubrania Damskie. W domu miał szafę wypełnioną ponad 200 parami damskich butów i czółenek, które podobno nosił, by czuć się blisko kobiet. Pociągały go kobiety, ale był pewien, że go odrzucą.

Po ataku przedstawionym w filmie Mark zostaje znaleziony przez kelnerkę imieniem Wendy, w której jest zakochany. W prawdziwym życiu Mark został znaleziony przez barmankę o imieniu Nora Noonan, która pomogła mu zabrać go do szpitala, zanim utonął we krwi wypełniającej jego płuca.

Mark Hogancamp i Steve CarellPrawdziwy Mark Hogancamp (po lewej) i aktor Steve Carell (po prawej) w Witamy w Marwen film. Zdjęcia: Marwencol / PBS i Universal Pictures





Czy Mark Hogancamp zeznawał przeciwko pięciu mężczyznom, którzy prawie go zabili?

Tak. ZA Witamy w Marwen weryfikacja faktów ujawnia, że ​​Mark musiał zeznawać więcej niż raz. „Musiałem zeznawać trzy razy” - wyjaśnił w Witamy w Marwencol książka . „Trzy razy musiałem się z nimi zobaczyć. A jeden z nich patrzył na swoje paznokcie na sali sądowej, jakby: `` Chodź ... to jest kłopot ''. Kobieta, która pomagała ofiarom przestępstw, była na sali sądowej i dała Markowi małego pluszowego misia, który miał trzymać pod trybuną dla świadków tak, by mógł skierować swoje uczucia do niedźwiedzia, zamiast pozwolić, by były widoczne na jego twarzy.



Czy ludzie, którzy pokonali Marka Hogancampa, byli neonazistami?

Nie. To największa fabryka filmu w odniesieniu do prawdziwej historii. W prawdziwym życiu napastnicy Marka przyznali się do bicia go, ponieważ powiedział im, że był crossdresserem, co uczyniłoby z tego przestępstwo z nienawiści, ale tak naprawdę nie byli neonazistowskimi białymi suprematystami, jak w filmie. Jeden z prawdziwych napastników, 16-latek o przydomku „Czarny Freddy”, nawet nie był biały. Jednak, aby wzmocnić ten punkt, film pokazuje nawet jednego z mężczyzn z tatuażem ze swastyką na bicepsie. Zarówno w Marwencol film dokumentalny oraz w artykułach o Marku Hogancampie, w tym w The New York Times , nigdy nie było wzmianki o jego napastnikach jako neonazistach. W filmie wydają się też nieco starsi. W rzeczywistości dwóch z pięciu napastników było nadal nastolatkami.

Mark HogancampZdjęcia z pięciu młodych mężczyzn, którzy zaatakowali prawdziwego Marka Hogancampa.



Jakie były obrażenia Marka Hogancampa?

Po pobiciu Hogancamp był w śpiączce przez dziewięć dni i spędził 43 dni na rekonwalescencji w szpitalu. Lekarze musieli odbudować jego twarz. Cierpiał na uszkodzenie mózgu i stracił prawie całe wspomnienie swojej przeszłości, w tym wczesne małżeństwo, czas w marynarce wojennej, rodzinę, dziewczyny itp. Podobnie jak w filmie, musiał nauczyć się jeść, chodzić i pisać na nowo. Prześladował go zespół stresu pourazowego, na którym skupia się film, próbując znaleźć siłę, by stawić czoła napastnikom w sądzie. Biorąc pod uwagę, że był bliski śmierci i miał wymazane wcześniejsze wspomnienia, Hogancamp uważa, że ​​wszystko po ataku jest częścią jego drugiego życia.

„Kiedy nastolatki roztrzaskały mi głowę na strzępy, wytarły, to znaczy, wszystko. Cała pamięć o wszystkim - wyjaśnił w filmie dokumentalnym. „Moje wspomnienia, które dostaję, powracają w kadrze, po jednym ujęciu, ale bez kontekstu”.

Mark Hogancamp Urazy i Steve Carell w filmieAtak pozostawił Marka Hogancampa (po lewej) z poważnymi obrażeniami twarzy i mózgu. Był w śpiączce przez dziewięć dni. Steve Carell (po prawej) jako Hogancamp dochodzący do siebie w filmie.



Czy Mark opuścił szpital, ponieważ wyzdrowiał?

Nie Witamy w Marwen prawdziwa historia ujawnia, że ​​faktycznie opuścił szpital, ponieważ jego Medicaid się skończył. W domu przeszedł terapię poznawczą, fizjologiczną i zajęciową, ale jego ubezpieczenie finansowane przez państwo przestało je pokrywać w ciągu niecałego roku. Nigdy nie otrzymał porady psychiatrycznej w celu leczenia zespołu stresu pourazowego, ponieważ nie było na to ubezpieczenia. -Witamy w Marwencol Book





Czy stracił zdolność rysowania?

Tak. Jest to zgodne z Witamy w Marwen prawdziwą historię i potwierdza ją Jeff Malmberg Marwencol film dokumentalny . Atak spowodował uszkodzenie lewej półkuli mózgu, co odebrało mu zdolność rysowania. Podobnie jak w filmie, fotografowanie postaci w jego mieście Marwencol w skali 1: 6 pozwoliło mu wyrazić siebie jako artystę.

- Pozbyłem się złości - powiedział Mark. - Chciałem wyjść i zabić wszystkich mężczyzn tylko dlatego, że zabrali mi to, co kochałem najbardziej. Dlatego stworzyłem własny świat, w którym moi ludzie kochają mnie za to, kim jestem. Traktuję ich z szacunkiem; Zasłaniam je tak, że kiedy je ustawię, z łatwością dla mnie działają. To moi mali aktorzy i aktorki. -The New York Times

Mark Hogancamp DrawingPowyżej znajduje się rysunek, który Mark Hogancamp zrobił przed atakiem. Był utalentowanym entuzjastą i lubił rysować sceny wojenne, w tym ten obraz żołnierza I wojny światowej umierającego na działanie trującego gazu.



Czy Mark Hogancamp naprawdę pracował jako ilustrator komiksów o II wojnie światowej przed atakiem?

Nie. Stworzył mnóstwo ilustracji z czasów II wojny światowej, ale tylko jako zapalony amator. Na początku lat 90. pracował jako stolarz projektując salony detaliczne dla firmy oświetleniowej ( The New York Times ). Po utracie tej pracy pracował na pełny etat w restauracji Anchorage.

Po ataku otrzymał orzeczenie o niepełnosprawności i pracował zaledwie 4-5 godzin raz w tygodniu w Anchorage - gotował, sprzątał, zmywał naczynia i robił inne rzeczy, o które poprosiła właścicielka Julie Swarthout. Stało się dla niego zbyt wiele, jeśli zbyt długo przebywał z wieloma ludźmi. -Marwencol Dokumentalny

Marwencol DokumentalnyMarwencol to uznany dokument Jeffa Malmberga, który zainspirował Roberta Zemeckisa do nakręcenia filmu fabularnego ze Stevem Carellem.



Czy Mark Hogancamp naprawdę walczył z alkoholizmem i bezdomnością przed atakiem?

Tak, ale jego rozległa walka z alkoholizmem w prawdziwym życiu jest bagatelizowana w filmie. Plik Witamy w Marwencol książka ujawnia, że ​​jego przyjaciel Tom znalazł około 50 pół-galonów butelek alkoholu rozrzuconych po całym mieszkaniu. Jego uzależnienie od alkoholu doprowadziło do pijaństwa, więzienia, a nawet bezdomności. Po przebudzeniu się ze śpiączki nie pamiętał żadnego z tych doświadczeń. Stracił smak do alkoholu. Gdyby nie dzienniki i zeszyty wypełnione zapisami do pamiętników i rysunkami z 1984 roku, nie miałby zapisów z tej części swojego życia. Studiując strony, dowiedział się o swojej walce z alkoholem, aresztowaniu, pobytach na odwyku i napadach bezdomności.

Hogancamp zaczął pytać innych, jaki był wtedy. & bdquo; Czy byłem złym facetem? Czy miałem na myśli? Czy byłem? A oni powiedzieliby mi: „Nie, nie byłeś wredny”. Właśnie byłeś pijany. & Rsquo; & rdquo; -Marwencol Dokumentalny



Czy Mark Hogancamp siedział w więzieniu?

Tak. Wśród swoich starych zdjęć znalazł swoje własne zdjęcie (pokazane poniżej). Oprócz tego, że został aresztowany za jazdę po pijanemu, został uwięziony za to, że pojawił się pijany w domu dziewczyny ze strzelbą kal. 12, której używał jako kuli. Jeden ze szkiców z jego pamiętnika z 1995 roku przedstawiał go skazanego na karę więzienia. -Witamy w Marwencol Book

Mark Hogancamp MugshotZdjęcie Marka Hogancampa z 1995 roku. Zdjęcie: Marwencol / PBS





Czy atak doprowadził do rozpadu małżeństwa Marka Hogancampa?

Nie. Podczas badania Witamy w Marwen prawdziwa historia, dowiedzieliśmy się, że Hogancamp miał byłą żonę, ale rozwiedli się na długo przed atakiem. Zostawiła go z powodu jego intensywnego picia. Nie pamiętał jej po obudzeniu się ze śpiączki. Dowiedział się, że była atrakcyjną & bdquo; Rosjanką Polką & rdquo; dziewczyna o imieniu Anastasia. Pobrali się 4 sierpnia 1984 roku. Jedynym dowodem jego małżeństwa były zdjęcia i domowe filmy, które znalazł, oprócz tego, co powiedzieli mu rodzina i przyjaciele. -Marwencol Dokumentalny

Mark Hogancamp MarriageZdjęcie Marka Hogancampa z jego byłą żoną Anastasią w dniu ślubu w 1984 roku. Zdjęcie: Marwencol / PBS
Aby ponownie poczuć bliskość kobiety, jego alter ego w jego świecie lalek, lalka armii o imieniu Hogie, utrzymywała relacje z innymi lalkami i ostatecznie poślubiła lalkę Annę Romanow, rosyjską księżniczkę, która uratowała Hogie przed SS.



Czy Marwencol w skali 1: 6 Marka naprawdę było pełne kobiet?

Tak. Zgodnie z historią Marka, SS przeszło przez miasto i zabiło wszystkich mężczyzn. Kobiety z Marwencol pomogły uratować zestrzelonego pilota myśliwca o imieniu & bdquo; Hogie & rdquo; który reprezentuje samego Marka. Hogie otworzył bar w mieście i klub walki kotów obok o nazwie & bdquo; The Ruined Stocking, & rdquo; gdzie Hogie płacił kobietom za wystawianie bójek. W jego opowieściach pojawiły się oczywiste motywy związane z jego własnym traumatycznym doświadczeniem i jego następstwami, a mianowicie męską brutalność, strach, wściekłość i wygodę miasta, w którym są wszystkie kobiety. Jedną z jedynych zasad Marwencol było to, że wszyscy mieli się dogadać. Obejmowało to dogadywanie się Amerykanów z Niemcami itp.



W jaki sposób miasto Marwencol w skali 1: 6 w skali 1: 6 otrzymało swoją nazwę?

Nazwa belgijskiego miasta Marwencol z czasów II wojny światowej Marka Hogancampa w skali 1: 6, które zbudował z boku swojej przyczepy kempingowej, jest połączeniem własnego nazwiska Marka i imion dwóch kobiet, w których się podkochiwał, Wendy i Colleen. Wendy była zamężną kelnerką w restauracji Anchorage, w której pracował, a Colleen była atrakcyjną blondynką sąsiadką, która również była mężatką. Nazwa miasta została skrócona do „Marwen” na potrzeby filmu, ponieważ w filmie występuje tylko jedna z kobiet, Wendy. Colleen zostaje w filmie przemianowana na Nicol i wcielona w postać Leslie Mann.



Czy Mark Hogancamp naprawdę stworzył miasto Marwencol w skali 1: 6, aby pomóc uporać się z zespołem stresu pourazowego po ataku?

Tak. Mark stworzył miasto po tym, jak jego sponsorowane przez państwo usługi rehabilitacyjne skończyły się po ataku i nie było go stać na psychoterapię w przypadku PTSD. Zamieszkał swoje belgijskie miasto z czasów drugiej wojny światowej lalkami Barbie i figurkami z czasów drugiej wojny światowej, które reprezentowały jego przyjaciół, rodzinę, napastników i jego samego. Jego alter ego był żołnierzem-zabawką imieniem Kapitan Mark „Hogie” Hogancamp. Lalki zaangażowały się w epickie bitwy z dramatycznymi historiami, pomagając mu przekształcić traumę brutalnego ataku w mistrzowsko odtworzony alternatywny świat pełen akcji, przygody, romansu i dramatu.

Mark Hogancamp i Steve Carell robią zdjęcia swoich miastPrawdziwy Mark Hogancamp (po lewej) robi zdjęcia scen, które ustawił w Marwencol. Steve Carell (po prawej) robi zdjęcia podobnych scen w filmie. Zdjęcia: Marwencol / PBS i Universal Pictures
Kiedy Mark czuł się w życiu zły, często radził sobie z tym, wyjmując go na lalki SS w mieście. „Mogę odegrać swoją zemstę, złość i wściekłość na zdjęciach”, mówi Mark. Uchwycił swoją pomniejszoną, alternatywną rzeczywistość modeli i postaci na uderzająco realistycznych zdjęciach, wykonując tysiące zdjęć aparatem Pentax, a później aparatem cyfrowym firmy Canon. Fabuła Hogiego, jego alter ego lalki, zaczęła naśladować jego własną historię. Hogie został schwytany przez żołnierza SS, zabrany do miasta i brutalnie pobity przez pięciu esesmanów (na zdjęciu poniżej). Aby poradzić sobie z zespołem stresu pourazowego po ataku, lalka Hogie tworzy własne miniaturowe miasteczko z mniejszych lalek i ciągnie za sobą małego jeepa wojskowego, tak jak Mark robił to w prawdziwym życiu.

„Wciąż tęsknię za kimś, z kim mógłbym porozmawiać” - skomentował Mark w filmie dokumentalnym. „Mój umysł nie może zdecydować, do jakiego świata pójść. Realistyczny świat? Ale są tam niebezpieczeństwa. Ludzie tam są tacy prawdziwi. I nie rozumiem tego wszystkiego. Czuję się bezpiecznie, kiedy jestem w moim mieście, a to po prostu odbiera mi wszystko. Wolę żyć w swoim świecie. Chcę mieszkać tutaj, w Marwencol.

Hogie zaatakowany przez SSSztuka naśladuje życie na tym zdjęciu, na którym alter ego Marka, Hogie, zostało pobite przez pięciu esesmanów. Zdjęcie: Mark Hogencamp 2015 Mark Hogencamp / Artist Rights Society (ARS), NY





Czy prawdziwy Nicol miał agresywnego chłopaka?

Nie. Postać Lesliego Manna, Nicol, której prawdziwe imię to Colleen, nie miała agresywnego chłopaka. Według filmu dokumentalnego była mężatką i miała troje dzieci.



Czy Mark naprawdę ciągnął za sobą zabawkowego jeepa wojskowego, kiedy wychodził z domu?

Tak. Kiedy wchodził do miasta, ciągnął za sobą swojego wojskowego jeepa, wypełniając go kilkoma lalkami z Marwencol. Byli tam, aby go chronić i pomóc mu zachować spokój. „Zawsze mam się na baczności, zawsze spoglądam przez ramię, zawsze martwię się, że ponownie mnie zaatakuje”. - powiedział Mark. Kolejną korzyścią płynącą z wprowadzenia modelu jeepa było zużycie gumowych opon, aby pozbyć się fabrycznych szwów i nadać mu bardziej autentyczny wygląd. Podobnie jak w filmie Mark był zwolennikiem szczegółów. -Marwencol Dokumentalny

Mark Hogancamp i Steve Carell Pulling Army JeepPrawdziwy Mark Hogancamp (po lewej) ciągnie za sobą swojego wojskowego jeepa w drodze do miasta. Steve Carell (po prawej) w filmie ciągnie za sobą jeepa. Zdjęcia: Marwencol / PBS i Universal Pictures



Jak historia miasta lalek Marka Hogancampa z czasów II wojny światowej trafiła na duży ekran?

Droga z podwórka Hogancampa na duży ekran rozpoczęła się od jego sąsiada, fotografa Davida Naugle (nie w filmie), który zaciekawił się, gdy zobaczył, jak Hogancamp szedł drogą ciągnącą za sobą wojskowego jeepa wypełnionego lalkami. Po kilkukrotnym minięciu Hogancamp, w końcu zdecydował się zatrzymać i zapytać. Wkrótce w jego skrzynce pocztowej pojawiła się koperta wypchana zdjęciami Hogancampa. Obrazy przedstawiają historie strachu, przemocy, zaufania, miłości i przyjaźni. Zaskoczony pracą Hogancampa Naugle wysłał zdjęcia do Esopus, czasopisma artystycznego, które ostatecznie zawierało zdjęcia i historię Hogancampa. Jego miasto Marwencol z czasów II wojny światowej w skali 1: 6 zyskało na popularności, a zdjęcia pojawiły się w innych publikacjach artystycznych oraz w galerii sztuki White Columns w Nowym Jorku w Greenwich Village.

Filmowiec dokumentalny Jeff Malmberg zasubskrybował Esopus i zwrócił uwagę na historię Hogancampa. Postanowił uczynić z tego temat swojego debiutanckiego filmu z lat 2010 Marwencol , której ukończenie zajęło reżyserowi / montażyście ponad cztery lata. Dokument zyskał uznanie krytyków, przyciągając uwagę Hollywood. Stało się inspiracją dla filmu Roberta Zemeckisa z 2018 roku Witamy w Marwen . Historia życia Hogancampa i wyrafinowane rekonstrukcje jego prac pojawiają się w uznanej książce artystycznej z 2015 roku Witamy w Marwencol .

Witamy w książce MarwencolWitamy w Marwencol to hybrydowa książka artystyczno-bajkowa stworzona przez Marka Hogancampa i Chrisa Shellena, która opowiada historię Hogancampa, prezentując jednocześnie żywe reprodukcje jego sztuki.



Czy sprzedawca w sklepie hobbystycznym jest oparty na prawdziwej osobie?

Nie. Sprzedawczyni sklepu hobbystycznego Roberta (grana przez Merrit Wever) jest fikcyjna. Podobnie jest z myślą, że wysłanie przez nią zdjęć Marka Hogancampa do znajomego, który jest właścicielem galerii, jest sposobem, w jaki odkryto prace Marka. Jak wspomniano w poprzednim pytaniu, w rzeczywistości to fotograf magazynu David Naugle odegrał największą rolę w wydaniu przez Marka pracy na świat. Co do sklepu hobbystycznego, Mark miał tam przyjaciół, ale byli to właściciele, Janet i Mark Wikane, a nie sprzedawca w sklepie.



Jakimi rodzajami lalek Mark Hogancamp wypełnił swoje miasto Marwencol?

Po tym, jak przeniósł się do przyczepy kempingowej w wiejskim Kingston w stanie Nowy Jork, na nowo odkrył swoją pasję do miniatur z czasów II wojny światowej. Jednak nie był już w stanie manipulować małymi figurkami w skali 1:36, do których był przyzwyczajony. Zamiast tego Janet i Mark Wikane, właściciele J&J's Hobbies, zalecili mu pracę w skali 1: 6. Jest to rozmiar 12-calowych figurek, w tym Barbie. Pracował także z figurkami Dragon Models Limited, Blue Box International i Ultimate Soldier. -Collectors Weekly



Co jeszcze pomija film?

Gdy badaliśmy Witamy w Marwen prawdziwa historia, odkryliśmy, że najważniejszą rzeczą, którą film pomija, jest związek Marka Hogancampa z jego matką, która zmarła niedługo przed premierą filmu. W rzeczywistości, kiedy Mark opuścił szpital, nie wprowadził się do uroczego wiejskiego domu, jak widać na filmie. Wrócił do swojego mieszkania i zamieszkał z przyjacielem i byłym współpracownikiem o imieniu Tom (pominięty w filmie), który został jego opiekunem. Kiedy Tom musiał przeprowadzić się do pracy, matka Marka, Edda, przeniosła go do przyczepy mieszkalnej. Miał dla niej nawet lalkę w swoim mieście Marwencol. Jego matkę reprezentowała lalka Pussy Galore wzorowana na postaci z filmu o Jamesie Bondzie Złoty palec . Atak i późniejszy powrót syna do świata lalek był dla niej bolesny. Jednak kupiła Markowi aparat cyfrowy Canon, gdy jego stary Pentax się zepsuł, co bardzo mu pomogło.



Czym lalki Marka różnią się w filmie od prawdziwego życia?

Film pozwala ożywić wyobraźnię znaków, tworząc wersje CGI jego lalek. Mówiąc dokładniej, film wykorzystuje animację przechwytywania ruchu, którą uzyskuje się poprzez ubranie aktorów w obcisłe garnitury i śledzenie ich ruchów. Oczywiście prawdziwe lalki Marka były ograniczone do granic jego wyobraźni.



Czy napastnicy Marka Hogancampa zostali ukarani?

Wszystkich pięciu mężczyzn, którzy omal nie zabili Marka, zostało skazanych za swoje przestępstwo, ale tylko trzech odbyło karę więzienia. Pozostali dwaj zostali poddani zawieszeniu. -The New York Times